W zeszłym roku w mojej firmie zaczęły się problemy finansowe. Wszystkie firmy obniżały mocno ceny swoich produktów, podczas gdy ja nie wiedziałem co jeszcze mogę zrobić, by produkować i montować dachy jeszcze taniej.
Dachy wymagały renowacji
Jedynym logicznym wyjściem w tej sytuacji byłoby podpatrzenie co robi konkurencja oraz zrobienie tego samego. Zadzwoniłem do znajomego w Grójcu i spytałem, czy jego dachy nie wymagają renowacji. Odpowiedział że owszem, oraz co mogę mu zaproponować. Powiedziałem mu, by wynajął najtańszą firmę, która się tym zajmuje w jego okolicy, a ja pokryję koszt. On w zamian za to miał obserwować w jaki sposób były naprawiane dachy, oraz zanotować wszystkie możliwe szczegóły. Zgodził się bez wahania. Po pewnym czasie okazało się, że firma znalazła bardzo prosty sposób na to, by kłaść dachy poniżej wszelkich racjonalnych cen tak, że wychodziła mocno na plus. Okazało się, że osoby, które kładą dachy to uczniowie lokalnego technikum oraz studenci. Oczywiście! Nie wiem dlaczego sam na to nie wpadłem. Od razu dałem w Internecie ogłoszenia. Odpowiedź przyszła już po dwóch dniach. Mój nowy pracownik ? student – był bardzo zadowolony ze stawki jaką mu zaproponowałem oraz umowy o pracę. Zaraz zabrał się do pracy i pokazał, że nie jedne godne polecenia dachy z Nadarzyna już w życiu naprawiał. To była inwestycja mojego życia. Po obniżeniu cen od razu zacząłem dostawać zamówienia z Otwocka, Warki i innych miejsc z mojej okolicy. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że naprawdę w pewnym momencie myślałem, że niedługo będę się musiał pakować i szukać sobie nowego zajęcia, dziś zaś moje dachy cieszą się największą popularnością.
Obecnie otworzyłem kilka dodatkowych punktów w innych częściach Polski. Ta inwestycja praktycznie codziennie daje mi wysokie zyski, które przekładają się na moje dobre samopoczucie.