Maskotki psy moim zamiłowaniem

Kiedy byłam mała, okazało się, że mam strasznego pecha. Według badań na alergie, byłam uczulona na sierść psów, dlatego nie mogłam mieć żadnego w swoim domu. A zawsze tak bardzo marzyłam o piesku. Bardzo długo płakałam, zanim oswoiłam się z tym, że nigdy nie będę mogła mieć psiego przyjaciela. Chociaż bardzo było mi z tym ciężko.

Moja kolekcja pluszowych psów

maskotki psyPamiętam, że mama wtedy na pocieszenie kupiła mi psią maskotkę, która stała się moim nieodzownym atrybutem. Wszędzie ją zabierałam. Jakiś czas później, dostałam kolejną i w ten sposób zaczęłam kolekcjonować maskotki psy wszelakich rozmiarów, kolorów i ras. Mama zawsze przywoziła mi jakieś pluszowe pieski z wyjazdów, ja również jak byłam na wycieczkach szkolnych, to jak znalazłam jakiegoś pluszaka psa, to nie mogłam się powstrzymać, żeby go nie kupić. W jakiś sposób rekompensowało mi to brak możliwości posiadania prawdziwego czworonoga. tata kiedyś na święta, kupił mi interaktywnego psa, który chodził, szczekał i trzeba go było karmić. To było dla mnie coś wspaniałego. Głaskałam go i machał ogonem, niesamowita zabawka. Jakiś czas później sama kupiłam sobie dużego pluszowego psa, który robi za ozdobę naszego pokoju dziennego. Wszystkie moje koleżanki zawsze na nim leżą, albo wnoszę go na łóżko, żeby go przytulać. Takie przytulanki to zawsze fajna rzecz, można się dzięki nim odstresować. Moja kolekcja liczyła już bardzo dużo psich pluszaków, sama nawet nie wiem ile dokładnie.

Z czasem postanowiłam zbadać się na alergię jeszcze raz. Okazało się, że nie jet już taka silna i można zrobić mi odczulanie. Dzięki temu spełniło się moje największe marzenie i mogłam w końcu mieć psa. Na pewno się zdziwił, jak przywiozłam go do domu i zobaczył tyle pluszowych psów. Do tych największych nawet podszedł z rezerwą, musiał sprawdzić, czy nie są prawdziwe.